poniedziałek, 23 lipca 2012

Przyjemne z pożytecznym

W ciepłe poniedziałkowe popołudnie wybraliśmy się z żoną i naszym najmłodszym dzieckiem nad pobliskie tak zwane jeziorko. Tak na prawdę jest to była, niewielka żwirownia eksploatowana na potrzeby budowy drogi S3. Czasy jej świetności minęły i dziś służy jako  miejsce  schadzek młodych czy cel spacerowiczów z Goleniowa. Dla mnie to miejsce to również jedna z kilku "met" na pozyskanie gliny wędkarskiej. Jak potrzebuję na prawdę mocnej gliny rzecznej a cierpię na brak funduszy to idę właśnie tam.




Glina w zależności od konsystencji układa się warstwami. Akurat w tym miejscu, najwyżej i najciemniejsza, prawie że czerwona z dużą zawartością tlenku żelaza to glina rzeczna. Test robi się ręką oraz na sicie. Jeżeli jest mocno plastyczna i z trudem daje się przesiać przez sito to znaczy, że rzeczna. Wiążąca z kolei jest mniej plastyczna, lecz dobrze się formuje, ale lepiej przechodzi przez sito. Mam na myśli sito 4 mm.


Przesianie wiadra gliny nie zajmuje dużo czasu i daje odrobinę ruchu. Po nim starczyło jeszcze czasu na krótki spacer i sesję zdjęciową.


z mamą


i z tatą.

Warto poszukać sobie w okolicy takich miejsc. Ja oprócz tego mam jeszcze co najmniej trzy na pozyskanie gliny i jedno na żwir. Jednak te jest zdecydowanie najbliżej, gdzie można było połączyć przyjemne z pożytecznym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz